Poza służbą zatrzymali pijanego kierowcę
W minioną niedzielę w miejscowości Opaleniec (województwo mazowieckie) funkcjonariusze garnizonu świętokrzyskiego, którzy jechali do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie ujęli nietrzeźwego kierującego. 28 -latek stracił panowanie nad swoim pojazdem, wjechał na przydrożne pole i tam dachował. Tuż po tym jak policjanci pomogli wydostać się kierującemu z rozbitego auta, ten chciał uciec. Ostatecznie po chwili został przekazany funkcjonariuszom z Komisariatu Policji w Chorzelach. Teraz może mu grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności.
W minione niedzielne popołudnie ośmiu policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, Komendy Powiatowej Policji w Busku – Zdroju i Stachowicach, a także funkcjonariusz z kieleckiego zarządu CBŚP wyjechali do Wyższej Szkoły Policji w Sczytnie. Po godzinie 20 jadąc drogą krajową nr 57 w miejscowości Opaleniec mundurowi zauważyli kierującego osobowym oplem, który stracił panowanie nad swoim pojazdem, omal nie zderzył się z pojazdem policjantów, wjechał na przydrożne pole i ostatecznie dachował.
Funkcjonariusze widząc co się stało natychmiast się zatrzymali i ruszyli by pomóc kierowcy. Po chwili mundurowi wydostali mężczyznę z rozbitego auta i od razu wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu. Z 28 -latkiem był utrudniony kontakt, był pobudzony i usiłował uciec z miejsca zdarzenia. Po kilku minutach dojechali policjanci z Komisariatu Policji w Chorzelach, którzy przeprowadzili badanie jego stanu trzeźwości. Okazało się, że 28 –latek miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie i w przeszłości był karany za podobne przestępstwo.
Ustawodawca za ten czyn przewidział karę do 2 lat pozbawienia wolności, wieloletni zakaz kierowania pojazdami oraz karę wysokiej grzywny.
Opr. DJ
Źródło: KWP w Kielcach